To był naprawdę ciekawy i mocno niejednoznaczny tydzień na rynkach. Mieliśmy wiadomości fatalne – jak europejskie indeksy PMI, a także fantastyczne jak wyniki NVIDIA. Ostatecznie jednak rynki kończą go jednak w miarę „na remis”.
NVIDIA nowym Graalem
Tego wykresu nie mogło zabraknąć. NVIDIA musiała zmierzyć się z oczekiwaniami, które sama nakręciła przed kwartałem zapowiadając potężny wzrost przychodów (i podkręcając giełdowy hype na AI) i te oczekiwania… dosłownie zmiażdżyła. Wyniki na każdym polu przekroczyły nie tylko konsensus, ale też najwyższe prognozowane wartości przez analityków odpytywanych przez Bloomberga (no dobrze wyjątkiem był coraz mniej znaczący dla spółki sektor automotive). Tym samym najlepsza w tym roku spółka z S&P500 zyskała dodatkowe paliwo.
Drugi kwartał w wynikach NVIDIA przyniósł atomowe wzrosty, ale najlepsze ma być dopiero przed spółką. Źródło: opracowanie własne na podstawie danych z Bloomberg
Amerykańscy brokerzy pospieszyli z aktualizacją wycen – wiele przekracza 800 dolarów za akcję, dając spółce niemal kolejnych 100% potencjału wzrostu. Muszę przyznać, że jestem w tej materii nieco rozdarty. Ogólnie segment data-center to jest przyszłość a NVIDIA ma na polu układów do AI niemal monopolistyczną pozycję, którą pewnie dość długo utrzyma. Z drugiej strony klejąc DCF trzeba się trochę wysilić, aby dostać choćby dzisiejszą cenę, a 800 dolarów wymaga przyjęcia hiper optymistycznych założeń. Nie mówię, że to się na pewno nie wydarzy, ale przewiduję też jakiś moment zachłyśnięcia się hasłem „AI” przez biznes. Po sukcesie ChataGPT (który jest bezsprzecznie genialny) niemal każda firma chce być AI, a dostawcy rozwiązań dwoją się i troją aby sprzedać różnego rodzaju rozwiązania. Problem w tym, że przynajmniej z tego co obserwuję, bardzo często jedni i drudzy chcą to zrobić na siłę, nie bardzo wiedząc w jaki dokładnie sposób ma być odniesiony efekt biznesowy. Jeśli przyjdą trudniejsze warunki makroekonomiczne, te wydatki będą pierwsze do eliminacji, choć prawdziwej rewolucji AI nic już nie zatrzyma.
PMI: usługi dołączają do przemysłu
O ile wyniki NVIDIA były znakomite, o tyle dane o aktywności biznesowej wręcz przeciwnie. Od pewnego czasu toczyła się dyskusja o tym, dlaczego sektor usług radzi sobie tak dobrze i czy to wystarczy aby wybawić przemysł z kłopotów. Przewijał się tu wątek nadwyżkowych oszczędności (o którym pisałem w ubiegłym tygodniu – TUTAJ), ale szczerze powiedziawszy nikt do końca nie wie ile ich jest ani tym bardziej jak przekładają się na popyt, bo sytuacja jest bez precedensu. W mojej ocenie, co komunikowałem chyba dość konsekwentnie, kluczowe było to, czy pozwolą przejść suchą nogą przez cały okres opóźnionego wpływu zacieśnienia pieniężnego, na co szansa od początku była dość mała.
Usługi w ostatnich miesiącach zadziwiały, jednak w sierpniu nastąpiło tu duże schłodzenie. Źródło: opracowanie własne na podstawie danych z Macrobond
Paradoksalnie rynek zareagował na te dane… optymistycznie – koniec podwyżek stóp na zachodzie jest nadal mocno wyczekiwany. Jednak od przedstawicieli EBC usłyszeliśmy, że nie są pewni, czy stopy zostały dostatecznie podniesione. Powiem tak, jeśli te dokonane już podwyżki nie będą mieć zauważalnego wpływu na popyt w najbliższych miesiącach, to książki od ekonomii będą pisane na nowo.
Chiny-USA: lepiej już było
Nie wiem jak Wy, ale ja wychowałem się w przeświadczeniu, że wszystkie najgorsze wojny już za nami i czeka nas już zasadniczo przyszłość względnego spokoju. Owszem, w okresie mojej młodości miała miejsce wojna na Bałkanach, w Iraku, co chwilę działo się coś w Afryce, ale… jakoś chciałem to postrzegać jako takie „niedopałki” po wcześniejszych globalnych konfliktach. Niestety mój punkt widzenia się zmienia i to nawet nie pod wpływem wydarzeń jak napaść na Ukrainę (choć to też pewnie otworzyło wielu ludziom oczy, że tak można w XXI wieku w Europie wjechać czołgami do innego, niepodległego kraju), ale obserwowania tego, jak chętnie wiele osób poszukuje wręcz konfliktu, niemal na każdej życiowej płaszczyźnie. Czasem może wydawać się to błahe, ale wystarczy szaleniec i jak wiemy potrafi pociągnąć takie tłumy do potencjalnie niewyobrażalnych rzeczy. Dobrze, odpłynąłem trochę, ale przejdźmy do wykresu – pokazuje on zmiany w strukturze chińskich rezerw. Potencjalnie nie dzieje się tu aż tak wiele w kontekście amplitudy zmian z ostatnich lat. Ale nie chodzi o samą zmianę.
Chiny po raz pierwszy wprost przenoszą posiadane obligacje USA… poza USA. Źródło: twitter
Zauważcie, że macie tam tajemniczą Belgię – oczywiście nie jest to dług belgijskiego rządu. To dług amerykańskiego rządu u zarejestrowanych w Belgii custodianów. Rynek off-shore dla amerykańskiego długu. Brzmi tajemniczo? Zauważcie, że po raz pierwszy (konsekwentnie) Chiny jednocześnie sprzedają amerykański dług w USA i kupują na off-shore, a tym samym… po prostu przenoszą posiadane pozycje poza Stany Zjednoczone! Po co? No właśnie, tu każdy musi sobie dopowiedzieć sam. Mnie tam się wydaje, że myślą tak: „jeśli zajmiemy Tajwan, USA zamrożą nasze aktywa, na off-shore będzie to dużo trudniejsze”. Nie mówię, że tak będzie, ale całkowicie bez powodu tego nie robią…
OPEC tym razem nie odpuści?
O ropie i jej znaczeniu dla inflacji, a przez to dla rynków globalnych ogólnie, już pisałem. Od pewnego czasu coś tu ewidentnie się zmieniło. Dwa cięcia OPEC (głównie Arabia) nie przyniosły bezpośredniego efektu na cenie, ale co się odwlecze… Patrząc na sytuację w zakresie zapasów, te decyzje przynoszą coraz bardziej wyraźny efekt. O ile na początku roku ścieżka zapasów dość wyraźnie przekraczała 5-letnią średnią, teraz jest już poniżej. Jeśli Kartel będzie konsekwentny, może – wzorem 2017 roku – doprowadzić do dalszego gwałtownego spadku zapasów i tym samym, wywindować ceny wyżej (i skomplikować obraz inflacji).
Sytuacja w zakresie zapasów ropy pogarsza się – OPEC ma szansę wywindować ceny, o ile oczywiście nie przeszkodzi mu recesja. Źródło: Bloomberg
Oczywiście podaż to jedno, drugie to popyt – silne spowolnienie (np. w Chinach, o których zauważcie bardzo ucichło) może spokojnie ten efekt zrównoważyć. Jednak rynek ropy warto obserwować.
A DAX wisi na wsparciu
Podczas poniedziałkowego webinarium wskazywałem, iż wiele rynków czeka w kluczowym miejscu – szczególnie DAX, który próbuje bronić dość długiej już konsolidacji i tym samym trendu wzrostowego. Wydarzyło się tak wiele, zarówno pozytywnego, jak i negatywnego, ale sytuacja na indeksach nie została rozstrzygnięta. Co prawda na części rynków (np. GBPUSD), doszło do przełamania, ale zarówno DAX, jak i USy się wybroniły.
Za nami tak intensywny tydzień, a DAX kończy go mniej więcej w tym samym miejscu – na kluczowym wsparciu. Źródło: XTB
Pytanie, jak długo to wsparcie może się bronić – przedłużenie się tej konsolidacji nie sprzyja bykom. Dziwnie wyciszyła się sytuacja w Chinach i na crypto, NVIDIA zdawała się dodać nowej energii rynkom globalnym, ale do końca się to nie udało.
Rozwinięcie wątku oczywiście w poniedziałek, podczas webinarium, na które już teraz Was zapraszam, jak i – tradycyjnie – do komentarzy pod postem.
Fajnie że regularnie pojawiają się wpisy 🙂
Ciekawe dlaczego akurat Belgia. A może i gdzie indziej tylko o tym nie wiemy.
https://www.washingtontimes.com/news/2014/jun/29/baffled-by-belgium-burst-of-us-bond-buying-raised-/
Dzięki za wytrwałość i solidną analizę na wysokim poziomie
sekretarz handlu US Gina Raimondo jutro zaczyna 4 dniową wizytę w Chinach
Fragment o chińskich rezerwach super ciekawy – perełka.
Ciekawy wykres dotyczący alokacji obligacji US przez Chiny.
Wiele osób podnosiło alarm, że chiny wyprzedają dług USA i nie zamierzają już go kupować, a Chiny dalej kupują.
Czyli Chiny nie zaprzestały kupowania długu US, tylko następuje zmiana kustosza.
Czy zakupy obligacji US przez Chiny faktycznie zmalały i stanowi to już jakiś trend , czy to tylko ich przenoszenie poza USA?
Kiedyś byłem bardziej sceptyczny do różnych teorii spiskowych. Są one z reguły głupie. Ale obecnie (może to wiek :)) coraz częściej się im przyglądam i jakiś tam sens da się wyłowić…
A odnośnie DAX – jedna kwestia. Czy obecna sytuacja nie przypomina wam tej z końca 2021 roku?
Wówczas okolice 15.000 pkt były bronione chyba coś około 10 razy. Teraz 15.500 już kilka razy był testowany. Wówczas przebicie tego poziomu było na tydzień przed wojną w Ukrainie – przypadek? Nie sądzę:) (to tak jeszcze a propos teorii spiskowych :)). Zobaczymy czy poziom 15.500 zostanie przebity. VIX już dawno nie miał porządnego wzrostu – czas impulsu na tym wykresie również wydłużony znacznie. Reasumując – mam wrażenie że sprężynka coraz bardziej ściśnięta…
Panie Przemku, czy jest szansa na źródłowy spreadsheet z danymi oraz modelami DCF dla Nvidia?
ponieważ mam dostęp do terminala BBG to korzystam z api bo tak jest wygodnie, ale niestety umowa licencyjna nie pozwala na redystrybucję 🙁
Witam Panie Przemku jestem pod wrażeniem pana wiedzy ekonomicznej i inwestycyjnej . Oglądam i czytam wszystko z pana udziałem pełna merytoryka i świetny przekaz treści. Mam pytanie czy napisał pan może jakaś książkę bądź czy można gdzieś przeczytać pana pracę doktorska?
dzień dobry
dziękuję za miłe słowa
jeszcze nic nie opublikowałem – może kiedyś?
Artykuł odnośnie obligacji USA z :
The Washington Times – Sunday, June 29, 2014
Polecam gorąco – świetni analitycy, trochę z humorem o spotkaniu w Jackson Hole:
https://www.youtube.com/watch?v=8zV459Ovrk4&t=102s
Pozdrawiam