Jak pewnie większość z Was już wie, rozpocząłem nowy cykl spotkań, poza tradycyjnymi poniedziałkowymi webinariami. Nazwałem go „Rozmowa Miesiąca”, bo raz, że będzie odbywać się w miesięcznym interwale, a dwa, że dla mnie to zawsze będzie prawdziwa rozmowa miesiąca. Ideą jest, aby zapraszać bardzo różnych gości, niekoniecznie związanych z rynkami finansowymi, ale posiadających wiedzę w dziedzinie, która na rynki może mieć wpływ. Pierwszym gościem rozmowy był dr Jacek Bartosiak. Poniżej przedstawię Wam tezy, z którymi przystąpiłem do rozmowy z gościem.
Czy rynek nonszalancko podchodzi do ryzyka wojny o Tajwan i dlaczego miałoby do niej dojść?
To był dla mnie naturalny start rozmowy. Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że obecne szaleństwo na Wall Street jest kompletnie uzależnione od TSMC. Gdyby nagle TSMC zniknęło, z tej hossy nie byłoby co zbierać. Po drugie dlatego, że mój gość w niedawnej audycji stwierdził, że na Pacyfiku dojdzie do wojny. A zatem zapowiada coś, czego rynek kompletnie, ale to kompletnie nie wycenia. Staram się dociec, komu na tej wojnie zależy, kto ma na niej więcej do ugrania, a kto więcej do stracenia? Wreszcie, skoro doktor Bartosiak tej wojny oczekuje, inwestorzy chcą wiedzieć KIEDY zacząć się martwić.
Dlaczego najwięksi gracze na Wall Street nie uniezależnią się od Tajwanu?
TSMC nazywane jest tarczą silikonową dla Tajwanu ze względu na absolutnie krytyczną rolę jaką pełni na rynku półprzewodników. Oczywistym jest, że w strategicznym interesie Wyspy jest utrzymanie tego stanu rzeczy. Jednak czy jest to w interesie USA oraz największych graczy sektora technologicznego? Niedawne doniesienia o ogromnej dotacji dla Intela zdają się sugerować, że amerykański rząd dostrzega problem. Mnie jednak frapuje dlaczego najwięksi klienci TSMC nie stworzą konsorcjum dywersyfikujące ich źródło dostaw. Oczywiście teraz wszystko działa pod każdym względem, przychodów, jakości itp. Zbudowanie „własnego TSMC” zajęłoby lata i pochłonęło dziesiątki miliardów dolarów. Ale czy dla firm wartych łącznie kilka bilionów dolarów usunięcie ryzyka egzystencjonalnego nie jest warte zachodu? Czy teraz, gdy sankcje na Chiny zacieśniają się, a NVIDIA ucieka do przodu z nowym chipem Chiny nie mają dodatkowego pretekstu, aby postawić w sprawie Tajwanu wszystkiego na jedną kartę?
Czy rynek słusznie zdjął „wojenną premię” z polskich aktywów?
Wojna na Ukrainie trwa już trzeci rok i ostatnio coraz więcej obaw o rosnącą przewagę Kremla, a na naszym podwórku fermentu związanego z obawą o nasze bezpieczeństwo. Jednak „wojenna premia” praktycznie wyparowała, czy to patrząc na CDSy, złotego, czy polskie obligacje. Pytam Jacka Bartosiaka o to, czy będąc brytyjskim hedge fund managerem wyprzedawałby polskie aktywa.
Czy rynek powinien obawiać się wygranej Trumpa w wyborach?
Choć 3 lata temu brzmiałoby to nieprawdopodobnie, dziś Donald Trump zmierza po drugą kadencję. Na rynku na razie zbyt wiele w tym wątku się nie dzieje. Czy słusznie? W 2016 roku rynki bały się Trumpa, jednak ten okazał się błogosławieństwem dla Wall Street tnąc podatek CIT, choć później wywołał „wojnę handlową”. Pytam mojego gościa o to, co jego zdaniem będzie miało największy wpływ w kontekście zmiany gospodarza na Kapitolu.
Czy kryptowaluty są narzędziem w geopolityce?
Przed rozmową pytałem na moim tt o co powinienem zapytać gościa. Wiele osób wskazało na kryptowaluty. Jaką rolę Bitcoin gra w geopolitycznej układance? Czy to narzędzie, czy jedynie zabawka? Sprawdźcie, co powiedział JB.
Cała rozmowa do obejrzenia TUTAJ:
Co dalej?
Oczywiście zapraszam Was do komentowania:
- poruszonych wątków w rozmowie, Waszego zdania w tym temacie, także krytyki tego, co powiedzieliśmy, będę starać się odnosić do Waszych komentarzy
- propozycji tematów, rozmowy o których chcielibyście posłuchać
- propozycji gości, których chcielibyście abym zaprosił
- mile widziane też wszelkie uwagi techniczne
Z góry dziękuję za wszystkie komentarze i życzę Wam Wesołych Świąt!
Ciężko się zgodzić z teorią ze złota jest za mało. Proszę o rozwinięcie ten tezy z YT.
Podobnie jak odeszlismy od złota więc ten system okazał się zawodny – parafrazuję
( Czy to nie było odeszlismy od tego systemu bo państwa zaczęły za dużo wydawać- założyć się. I czy to może jednak nie państwa zawiodły a nie złoto)
Ten wywiad to jedna z lepszych publikacji XTB. Szerokie spojrzenie, jednak trzymano się aspektów inwestycyjno-ekonomicznych. Mam nadzieję, że kolejne rozmowy podtrzymają ten trend „jakość, a nie ilość”.
Po obejrzeniu materiału (a chyba niebawem sobie go powtórzę) naszło mnie pytanie, na które moim zdaniem odpowiedź dobrze uzupełniłaby wywiad: na ile zmiany personalne na stołkach obecnych dyktatur mogą zmienić przebieg globalnej gry. W USA w miarę wiadomo, zresztą ten temat był poruszony. Ale co jeśli Putin spadnie z konia, albo Xi udławi się brokułem? Innymi słowy, w jakim stopniu strategia długoterminowa jest częścią państwa, a w jakim osobistą fantazją despoty? Czy następcy na koźle będą mniej, czy bardziej radykalni?
Dobre pytanie oczywiście
Powiedziałbym, że w przypadku Chin postrzeganie tej misji jest szersze niż tylko Xi, ale historycznie jednotki miały ogromny wpływ na kierunek, w którym dryfowała ideologia